Dzięki temu, że nigdy nie ulegał modom, dzisiaj możemy cieszyć się smakiem Jack Daniel’s Tennessee Whiskey. Dlatego też, kiedy nastaje wrzesień, siadamy z przyjaciółmi w barach i wznosimy toast na urodziny Jacka. A dlaczego we wrześniu?
Jack nigdy nie ujawnił prawdziwej daty swoich urodzin, mówił tylko, że przyszedł na świat we wrześniu. Oczywiście, kiedy traficie do Lynchburga, to odkryjecie, że na pomniku, z którego gentleman dumnie spogląda na miasto, widnieje 1850 r. Również podczas zwiedzania usłyszycie, że jest to oficjalna data urodzin Jack’a. I rzeczywiście jest to data „oficjalna”. Ale czy prawdziwa? Pewne wątpliwości budzi fakt, że w 1850 r. nie żyła już matka Jacka, a to nieznacznie komplikuje kwestię jego urodzin w tym właśnie roku. Bardziej prawdopodobne jest to, że Jack urodził się dwa lata wcześniej, w 1848 roku.
Datę, która widnieje na pomniku zaproponował Lem Motlow, siostrzeniec Jacka, który odziedziczył po nim destylarnię. Lem prawdopodobnie uzyskał ją bezpośrednio od wuja. Ale Jack, który opuścił dom jako młody chłopak, sam mógł nie znać dokładniej daty swego urodzenia. A może – ponieważ do końca życia pozostał kawalerem i był miłośnikiem kobiet utrzymującym kontakty z szeregiem pięknych pań – świadomie ujął sobie kilka lat.
Czy Jack nie był pewien dokładnie roku swego urodzenia, czy też była to kwestia dumy, nie ma istotnego znaczenia. Dzisiaj ważne jest to, że co roku we wrześniu, ludzie w Lynchburgu i w innych częściach świata zbierają się, żeby uczcić urodziny Jaspera Newtona Daniela.
Sądzimy, że Jack byłby dumny, widząc ludzi poświęcających chwilę, by go wspomnieć i wznieść toast jego whiskey. Mogłoby go również rozbawić to, że czynią tak, nie znając dokładnie wrześniowej daty jego urodzin, a w istocie nawet roku, w którym przyszedł na świat.
W tym roku świętując z nami urodziny Jacka możesz wygrać niezapomnianą imprezę urodzinową dla siebie. Wystarczy, że wzniesiesz toast za gentlemana z Lynchburga, a my zorganizujemy Ci najlepsze urodziny w życiu. Więcej szczegółów na www.urodzinyjacka.pl .
