piątek, 11 lipiec 2014 07:24

Uwolnić słowa! Czyli jak walczymy z cenzurą w Chinach

Wolność słowa to powszechna praktyka? W większości krajów na świecie tak, przez co nam, ludziom mieszkającym w demokratycznych krajach, wydaje się, że tak jest wszędzie. Cenzura to przeszłość i media mają prawo do mówienia na każdy temat. Okazuje się, że nie do końca – nawet dzisiaj, w XXI wieku nadal istnieje problem z łamaniem wolności słowa.

 

Mowa oczywiście o Chinach, gdzie wciąż cenzura jest na porządku dziennym. Problem jest o tyle poważny, że często wiele informacji, które ukazują się w mediach innych krajów, zwyczajnie do Chińczyków nie dociera. Co więcej – cenzorzy blokują nie tylko „obce” informacje, które mogą zagrozić systemowi, ale również artykuły autorstwa rodzimych dziennikarzy czy felietonistów.

Właśnie dlatego organizacja Humo z okazji Światowego Dnia Wolności Słowa postanowiła rozpocząć akcję „uwolnienia chińskich mediów”. W jaki sposób? To proste – organizacja zdobyła jeden z ocenzurowanych artykułów i zaczęła go rozpowszechniać publicznie w internecie, ale nie tylko. Skoro internet jest cenzurowany przez chińskie władze, nie ma sensu umieszczać w nim treści zakazanych, które i tak zostaną zablokowane. Dlatego Humo wpadło na pomysł drukowania ocenzurowanego artykułu na rozmaitych gadżetach: kubkach, długopisach, które są z kolei kolportowane do Chińczyków. Gadżety są rozprowadzane nie tylko wśród Chińczyków – również Ty możesz przyłączyć się do rozpowszechniania zakazanego artykułu, kupując jeden z gadżetów dostępnych na stronie Humo.