Jeśli podłączymy elektryczny silnik do prądu, osiągnie on momentalnie swoje maksymalne obroty. Nie jest to dobre wyjście z sytuacji w przypadku wykorzystania go w maszynie, która potrzebuje precyzyjnej i płynnej regulacji prędkości obrotowej.
Nikt sobie nie wyobraża, aby za sterami tradycyjnego samochodu zabrakło kierowcy. Takie sceny możemy oglądać jak na razie tylko w filmach Hollywood. Jedna z amerykańskich firm robi wszystko, aby zmienić taki stan rzeczy. Nasuwa się pytanie, czy takie samochody przyszłości będą bezpieczne na naszych drogach?