środa, 12 listopad 2014 19:00

Uważaj, gdzie i z kim pijesz alkohol

Brytyjczycy nie są na czele światowej listy spożycia wyrobów alkoholowych. Jednak społeczeństwo potrafi być bardzo agresywne i kosztowne dla swojego rządu.


Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała raport pokazujący ilość spożycia trunków alkoholowych na jednego mieszkańca. Na czele listy znajdziemy min. kraje takie jak: Białoruś, której spożycie na jednego mieszkańca wynosi 17,5 litra, Mołdawię -16,8, czy Litwę - 15,4 przy średniej światowej wynoszącej zaledwie 6,4 litra. Brytyjczycy spożywają średnio 11,6 litra trunków alkoholowych rocznie, co dało im 25 miejsce w tym zestawieniu. Ta wartość pokazała, że kraj ten zdecydowanie wyprzedził takie państwa jak: Portugalię, Austrię, czy Niemcy.

Brytyjczycy mają jednak problem z kulturą picia. Między rokiem 2011, a 2012 odnotowano blisko 920 tysięcy incydentów, po których sprawca był po spożyciu napojów alkoholowych. W tym czasie było 1.2 miliona hospitalizacji. Co gorsza tacy pacjenci potrafią z agresją odnosić się do służb medycznych, gdzie zanotowano 116 tysięcy ataków na lekarzy.

Eksesy swoich pijanych mieszkańców brytyjski rząd kosztuje średnio rocznie 7,3 miliarda funtów. 3,5 miliarda funtów zostaje przeznaczonych na opiekę zdrowotną, co daje średnio 120 funtów na każdego podatnika. Leczenie uzależnień alkoholowych przez miejscowy fundusz zdrowotny pochłania blisko 3 miliony funtów, a marskość wątroby jest jedną z głównych przyczyn zgonów w Wielkiej Brytanii, która rośnie z roku na rok i jest już o pięć razy wyższa niż było to w 1970 roku.

Większość z nas lub wypić drinka, lub jedno, czy dwa piwa. Istnieją jednak dwa nurty w spożywaniu wyrobów alkoholowych. Światowa średnia spada, ale, Ci, którzy robią to dalej robią to zdecydowanie częściej niż dotychczas. Alkoholizm jest poważnym stanem chorobowym, a osoby uzależnione potrzebują medycznej pomocy, a w statystykach objęci są wszyscy mieszkańcy. Instytut badań nad Alkoholem stwierdza, że nie ma prostego i teoretycznego modelu, który wyjaśniałby związek między alkoholem i przemocą. Zdecydowana większość epizodów picia nie prowadzi do przemocy, a większość przemocy nie wiąże się z piciem. Brytyjczycy wierzą, że alkohol działa jak afrodyzjak. Dla jednych świat wydaje się być bardziej milszym i łagodnym, dla drugich skłania do agresywnych reakcji.