Sam „suchy” tekst w dobie Internetu przepełnionego zdjęciami, filmikami, grafikami jawi się mało atrakcyjnie i chcąc przykuć uwagę odbiorcy, korzystamy z atrakcyjnych fotografii, rysunków czy grafik. Jest to oczywiście dopuszczalne, ale trzeba zastosować się do określonych zasad.
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych dopuszcza możliwość używania cudzych utworów w ramach tzw. dozwolonego użytku. Na potrzeby analizowanego tematu skupimy się na jednym z nich – prawie cytatu. Jest to instytucja, która pozwala nam nieodpłatnie skorzystać z cudzej twórczości, jednak tylko w granicach przewidzianych przez ustawę, a dokładniej art. 29 pr. aut.
Co zatem mówi nam przepis? Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości.
Dobry prawnik rozkłada przepisy na czynniki pierwsze, a ten niewątpliwie stawia kilka warunków. Po pierwsze możemy wykorzystać cudzy utwór (lub jego fragment) tylko w ramach takiej pracy, która sama w sobie stanowi utwór, a więc cechuje się twórczym i indywidualnym charakterem. Twórczy charakter prezentacji czy raportu może przejawiać się nie tylko twórczo zredagowaną treścią, ale także zestawieniem odpowiednio dobranych materiałów. Po drugie utwór, z którego chcemy skorzystać, musi być już rozpowszechniony, a więc za zezwoleniem twórcy w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie np. w Internecie. Po trzecie istotne jest, co możemy wykorzystać i w jakim zakresie: w całości możemy zamieścić w naszej prezentacji czy newsletterze zdjęcie lub utwór plastyczny albo inny, drobny utwór. Drobnym utworem może być np. krótki tekst czy wiersz jak choćby fraszki Sztaudyngera czy Kochanowskiego. Inne, obszerniejsze utwory możemy przytaczać tylko we fragmentach. Jak duży może być to fragment, zależy przede wszystkim od celu i kontekstu jego wykorzystania. Można spotkać się z pismami procesowymi, w których adwokaci czy radcowie prawni cytują niezwykle szerokie fragmenty uzasadnień wyroków sądowych lub komentarzy do ustaw (cało- lub wielostronicowe), zastępując w ten sposób własną argumentację. Nie trzeba być prawnikiem, aby wyczuć, że jest to przesada. Warto zatem mieć na względzie akceptowane powszechnie zwyczaje, które łatwo zaobserwować czytając różnego rodzaju publikacje.
Wreszcie po czwarte istotne są cele naszego cytatu. Cytat możemy zastosować tylko wówczas, gdy służy to wyjaśnianiu, polemice, analizie krytycznej lub naukowej, nauczaniu oraz gdy uzasadnione jest to tzw. prawami gatunku twórczości. Już pobieżne spojrzenie na wymienione cele nasuwa nam myśl, że pewne cele mogą się krzyżować czy przenikać, jak np. wyjaśnianie i nauczanie czy też polemika z cudzymi poglądami i ich krytyczna analiza. Nie mniej jednak warto przyjrzeć się bliżej tym celom, aby dobrze uchwycić ich istotę w kontekście prawa cytatu.
Stosując w ramach cytatu cudzy utwór w celach wyjaśnienia czy nauczania (np. w trakcie szkolenia wewnętrznego w firmie czy komercyjnego) trzeba się zastanowić czy służy on wyklarowaniu omawianych kwestii, pozwala lepiej je zrozumieć, efektywniej dotrzeć z przekazywaną wiedzą do odbiorcy lub w pewien sposób zilustrować nasz wywód. Jeżeli tak jest, to możemy być spokojni, że w prawidłowy sposób stosujemy prawo cytatu (przyjmując, że pierwsze trzy przesłanki też są spełnione). Jednak gdy cytowany utwór służy jedynie uatrakcyjnieniu naszej prezentacji czy broszury informacyjnej, rozbawieniu odbiorców lub pozostaje bez związku z poruszanym tematem, to może dojść do naruszenia cudzych praw autorskich (choć nie musi, jeżeli zrobimy to mądrze, ale o tym za chwilę).
Jeżeli w ramach prezentacji chcemy przedstawić różne poglądy na dane zagadnienie i poddać je analizie krytycznej lub z nimi polemizować, to także jesteśmy uprawnieni do zastosowania cytatu. Trudno bowiem polemizować czy poddać krytycznej ocenie czyjś pogląd, badanie, obraz, zdjęcie itp., jeżeli nie zaprezentujemy go odbiorcy.
Dość problematycznym celem zastosowania cytatu jest tzw. prawo gatunku twórczości. W literaturze pojęcie to nie jest interpretowane jednolicie. Jednak na potrzeby naszego tematu wystarczy stwierdzić, że prawo gatunku twórczości pozostaje w pewnym związku ze zwyczajami, które panują w danym gatunku (np. parodia, która nawiązuje do innego utworu, a jednocześnie „przerabia” go w żartobliwy sposób). W tym kontekście nie sposób przyjąć, że zwyczajowo twórca prezentacji, broszury, newslettera czy raportu może dowolnie i bez ograniczeń korzystać z cudzych zdjęć, filmów czy prac plastycznych bez zezwolenia czy wynagrodzenia dla ich twórcy. Stanowiłoby to zbyt dużą ingerencję w tak mocno przecież chronione prawa autorskie. Dozwolony użytek jest tylko wyjątkiem od zasady ochrony praw autorskich i jako taki nie powinien być interpretowany rozszerzająco.
Gdy mamy przekonanie, że w świetle tego, co zostało wskazane powyżej, możemy skorzystać z cudzego utworu w ramach prawa cytatu, pamiętać jeszcze trzeba o osobistych prawach autorskich twórcy. Każdy zacytowany utwór (obrazek, zdjęcie, filmik itp.) koniecznie trzeba oznaczyć danymi autora oraz źródłem, z którego dany utwór pochodzi. Niepodpisanie zastosowanego cytatu prowadzi do naruszenia prawa autorskiego twórcy zacytowanego utworu, a ponadto może sugerować odbiorcom, że dany utwór czy jego fragment jest naszego autorstwa. To natomiast może już rodzić konsekwencje prawnokarne związane z tzw. plagiatem (podpisywanie cudzego utworu własnym nazwiskiem). Wówczas przyda się dobra kancelaria prawna.
Wróćmy teraz do kwestii tego, w jaki sposób możemy uatrakcyjnić nasz przekaz kierowany do klientów czy współpracowników poprzez legalne zamieszczenie zdjęć czy grafiki w naszej prezentacji, jeżeli nie są spełnione przesłanki dozwolonego cytatu. Warto mieć świadomość, że różnego rodzaju materiały (np. zdjęcia, filmy, rysunki, grafiki) udostępniane są w Internecie na tzw. licencji Creative Commons, co oznacza, że twórca dopuszcza nieodpłatne korzystanie z jego utworu. Należy mieć jednak na uwadze, że są różne podtypy tego rodzaju licencji i chcąc użyć np. zdjęcia dostępnego na licencji Creative Commons (CC), koniecznie trzeba zajrzeć do jej opisu. Dowiemy się wówczas czy dane zdjęcie możemy wykorzystać w sposób komercyjny czy tylko niekomercyjny lub czy możemy je przerobić na potrzeby naszej prezentacji czy też nie. Jak już się tego dowiemy, to koniecznie zastosujmy się do opisanych zasad, aby uniknąć problemów.
Kancelaria prawna Aleksandra Przybylska-Fąfara
kancelaria-apf.pl