Już kilka sekund
patrzenia w blask łuku spawalniczego bez ochrony wystarczy, aby nabawić się długotrwałego bólu oczu, łzawienia, dotkliwej migreny, światłowstrętu lub innych - nie mniej przykrych dolegliwości. „Oko łukowe” to zjawisko objawiające się zapaleniem spojówek, rogówki, a nawet czasową ślepotą. Mówi się czasem o tzw. olśnieniu, którego objawy mogą być rozmaite i występować w różnym nasileniu; od pieczenia, łzawienia, uczucia ”piasku” pod powiekami po uszkodzenie siatkówki, zmętnienie rogówki nazywane zaćmą fotochemiczną. Podczas spawania, w zależności od rodzaju i metody, łuk elektryczny generuje przepływ elektronów o dużej gęstości, czemu towarzyszy emisja nakładającego się na siebie promieniowania termicznego i optycznego o wartościach trudnych do wyobrażenia przez laika. Mamy do czynienia z następującymi rodzajami promieniowania:
•podczerwone
•widzialne o wysokim natężeniu
•nadfioletowe
•linii i pasm charakterystycznych dla pierwiastków wchodzących w skład materiałów spawanych
Ponadto temperatura
płomienia w palniku podczas spawania gazowego z wykorzystaniem zmieszanego z tlenem acetylenu może sięgać 3100°C, jednak w spawaniu elektrycznym, zależnie od rodzaju elektrod, natężenia prądu, rodzaju i ciśnienia użytego gazu, temperatura łuku może wynosić już dwukrotnie więcej od 4000 do 6000°C. Istnieją procesy spawalnicze, podczas których dochodzi do wytworzenia temperatury rzędu 20 000°C jak w przypadku spawania plazmowego.
Dłuższa ekspozycja na tak wysokie temperatury doprowadzić może do przegrzania lub poparzenia gałki ocznej czy skóry twarzy, a w konsekwencji do uszkodzenia siatkówki, rogówki, dna oka i skończyć się zaćmą, a nawet trwałą utratą wzroku.
To nie koniec
szkodliwych czynników występujących podczas tego procesu. Poza światłem i gorącem, kolejnym zagrożeniem są iskry, rozpryski stopionego metalu, odłamki, a także szkodliwe opary i gazy. Spawacz, którego oczy nie są odpowiednio chronione maską, przyłbicą czy tarczą, narażony jest więc nie tylko na uszkodzenia o charakterze mechanicznym czy fotochemicznym. Mikroskopijny odłamek miedzi lub żelaza tkwiący przez lata w oku może stać się przyczyną takich schorzeń jak miedzica czy żelazica. Wszelkie uszkodzenia oczu czy to wywołane nadmiernym wystawieniem na promieniowanie lub temperaturę, czy to spowodowane fizycznym zranieniem, są tyleż bolesne, co niebezpieczne i należy zapobiegać im za wszelka cenę. Dlatego każdemu spawaczowi potrzebne jest coś więcej niż zwyczajne środki BHP.
Maska spawalnicza, która
spełnia najsurowsze wymogi dotyczące bezpieczeństwa, to absolutna konieczność w dzisiejszych czasach. Kiedy spawalnictwo było stosunkowo młodą dziedziną, nie znaliśmy ani wszystkich zagrożeń, ani nie rozumieliśmy dokładnie samych procesów spawalnictwa. Dziś znamy wyniki wielu badań, testów i doświadczeń i to z nimi do desek kreślarskich siadają inżynierowie-projektanci, aby stworzyć sprzęt ochronny na miarę XXI wieku.
Najważniejszy jest filtr, który pochłonie większą część szkodliwego promieniowania, jednak podczas spawania z użyciem elektrody pracownik ma zajęte obie ręce i nie może trzymać przed sobą osłony na twarz. Wtedy sprawdza się wyposażona w elektroniczne czujniki automatyczna maska spawalnicza, która przyciemni się sama natychmiast po zajarzeniu łuku przez spawacza. Czas reakcji w przyłbicach jest regulowany i może wynosić od 1/5000 do nawet 1/25000 sekundy. Są one zasilane baterią, która ładuje się podczas samego procesu spawania, wykorzystując energię łuku spawalniczego.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
ale komfort i wygoda pracy w także mają znaczenie.Dlatego też nowoczesne maski spawalnicze robi się z włókien nylonowych, które są bardzo wytrzymałe, a przy tym niesłychanie lekkie. Waga takiej maski może wynosić nawet 500 g, co jest niezwykle istotne podczas wielogodzinnego spawania w nienaturalnie wygiętej pozycji, z pochyloną głową. Ponadto projektanci stawiają też na walory estetyczne, prześcigając się w designerskich wizjach, tworząc sprzęt przypominający rekwizyty z filmu science fiction.