Piękna dziewczyna, ufająca ludziom, pewnego dnia przekonała się jak bolesna jest zdrada. Wywarło to na nią wielki wpływ. Tak wielki, że już nigdy nie była taka sama. O kim mowa? O Maleficent, czyli znanej nam z opowieści o „Śpiącej Królewnie” złej i okrutnej czarownicy, która w akcie ślepej zemsty, zatruła biedne niemowlę. Tym niemowlęciem jest Aurora – nowonarodzoną córkę następcy tronu wrogiego królestwa.
Intryga, zdrada i postawienie pod znakiem zapytania kwestii tego kto jest dobry, a kto zły – oto właśnie dzieło Roberta Stromberga, znanego scenografa, nagrodzonego Oskarem za scenografię do „Avatara” czy też „Alicji w Krainie Czarów”.
W roli Maleficent zobaczymy Angelinę Jolie. Sharlto Copley zagrał Stefana – przyjaciela Maleficent z dzieciństwa. W Diavala, czyli lojalnego sługę Maleficent wcielił się Sam Riley. Rola Księżniczki Aurory przypadła Elle Fanning. Króla Henryka zagrał Kenneth Cranham, a w Księżnieczkę Leilę wcieliła się Hannah Nowe. Rolę przystojnego Księcia Filipa reżyser powierzył Brenton Thwaitesowi.
Całość swoim logiem promuje Disney – czy wielkiemu producentowi filmów dla dzieci, opłaci się przedstawienie „Śpiącej Królewny” od strony Złej Czarownicy?