Wydrukuj tę stronę
czwartek, 21 kwiecień 2022 09:47

Dlaczego warto odwiedzić dentystę po przebytym COVID-19?

implanty zębów implanty zębów pixabay

Wpływ koronawirusa na nasz organizm w długiej perspektywie wciąż jest badany. Dziś wiemy już, że może on rzutować na stan nie tylko płuc, ale również serca.

Niemniej istotnie wpływa także na nasze zęby. Jak to? Powikłania po przebytym zakażeniu mogą rzutować na stan naszej jamy ustnej i dziąseł. Dlaczego COVID-19 jest niebezpieczny dla naszych zębów? Na co więc zwracać uwagę? Kiedy powinna zapalić nam się czerwona lampka?

 

Uszkodzenie dziąseł

Nasze dziąsła są silnie ukrwione. Od ich stanu zależy w bardzo dużej mierze również stan naszych zębów. Choroby dziąseł często są przyczyną kłopotów z zębami. Niestety, w trakcie zakażenia koronawirusem, jak i po nim, nasze dziąsła mogą być męczone szeregiem dolegliwości. Jedną z nich są problemy z krążeniem, nierzadko zatory i zakrzepy krwi. Są to stany bardzo trudne do zdiagnozowania, bez specjalistycznych badań. Stąd też trudne w leczeniu. Jeśli przypadłości te dotyczyć będą naczyń krwionośnych zlokalizowanych w naszych ustach i dziąsłach, to bezpośrednio przełożą się na ich kondycję. Zły stan dziąseł to początek problemów z uzębieniem. Warto zatem dogłębnie badać przyczynę bólu zębów, szczególnie po przebytym zakażeniu koronawirusem.

Suchość w ustach

W trakcie choroby, która zwala nas z nóg, a taką zdecydowanie jest koronawirsu, ciężko nam przyjmować pokarmy. Mamy do nich niechęć, nie czujemy się głodni, choć o oczywiście stan ten jest przez nasz organizm zwykle źle odczytywany. Brak nawadniania organizmu doprowadza to jego odwodnienia. Do tego wszystkiego dochodzi także utrzymujący się długo kaszel i duszności. Przekłada się to także na nasze zęby. Wytwarzana przez nasz organizm ślina przeciwdziała bakteriom próchnicy. Jeśli jej zabraknie, to warunki do rozwoju bakterii poprawiają się.

Spadek odporności

Również sam spadek odporności może przełożyć się na szereg dolegliwości umiejscowionych w naszej jamie ustnej. Najczęstszymi są afty, czyli nadżerki lub owrzodzenia w obrębie wewnętrznej części policzka lub dziąseł. Nierzadko odnotowuje się również grzybicę jamy ustnej. Wszystkie te choroby żerują na złym stanie naszego zdrowia i pojawiają się zwykle właśnie w momentach kiedy nasz organizm jest osłabiony, czyli zarówno podczas zakażenia jak i po nim.

Stres

Nie sposób nie wspomnieć także o złym wpływie stresu, który może rzutować również na pogorszenie się kondycji naszego uzębienia. Jak? Długotrwała choroba, jak i długi okres rekonwalescencji, powrotu do pełni sił po chorobie, to dla nas czas kiedy możemy stresować się ponadnormatywnie. Problemy życia codziennego kłębią się, a nam często podstawowe czynności jak spacer do sklepu sprawiać mogą trudność. Wzmaga się w nas napięcie, a te często znajduje ujście w złych nawykach. Obgryzanie paznokci, długopisów, szczękościsk, zgrzytanie zębami, wszystkie z tych czynności osłabiają szkliwo. Nasze zęby nie są bowiem przygotowane na utrzymujące się długotrwale naciski tego typu, a działające podczas tych czynności siły z czasem doprowadzić mogą do ukruszenia lub złamania zębów.

Czy zatem warto odwiedzić dentystę po COVID-19? Nawet jeśli nie odnotowujemy u siebie wymienionych powyżej dolegliwości, warto umówić się lub przyspieszyć planowany przegląd stanu uzębienia. Jeśli jednak obserwujemy u siebie szybkie pogorszenie się stanu naszych zębów lub też zastanawiamy się nad przyczyną dolegliwości, których wcześniej nie uświadczyliśmy jak afty czy grzybica, to ich podłożem może być właśnie przebyte zakażenie. Jeśli zatem chcemy uniknąć długotrwałego leczenia, borowania, wypełnień, zabiegów chirurgicznych, nie widza nam się również implanty zębów, to warto zadbać o możliwie szybką diagnozę i leczenie przypadłości.